Najnowsze wpłaty

Ola

23/10/2025

Kwota przekazana
25zł

405 zł, by uratować rodzinę Hanki ze slumsów Nairobi, Kenia

25zł z 4,861zł raised

Hanka trafiła do naszego domu dziecka po gwałcie. Miała wtedy 9 lat.

Tam, w tej rodzinie, nie ma ojca, matka samotnie wychowuje czworo dzieci. Najstarszy jest syn, który już jest młodym dorosłym. Pomogliśmy mu skończyć szkołę zawodową elektryczną. Ale nie ma stałej pracy, pracuje tylko dorywczo. Drugim dzieckiem w tej rodzinie, w kolejności narodzin, jest właśnie Hanka. Pewnego dnia, gdy dziewczynka była pod opieką babci – matka musiała iść do pracy – została napadnięta i zgwałcona. Sprawcy nie ujęto. Hanka trafiła do nas. Potrzebowała dużo wsparcia. Była w bardzo złym stanie. Fizycznym i psychicznym. Baliśmy się o nią. I tak poznaliśmy jej rodzinę, której historia nami wstrząsnęła…

Relacjonuje Agnieszka Gliniecka, świecka misjonarka z Polski, która pracuje w domu dziecka w Upendo, Kenia

Rodzeństwo Hanki przed wejściem do ich domu w slumsach na przedmieściach Nairobi

W slumsach na przedmieściach Nairobi mieszka ponad 800 tys. ludzi

W Kenii znajdują się największe dzielnice biedy w Afryce. Slumsy na przedmieściach Nairobi zamieszkuje  ponad 800 tys. mieszkańców, w tym prawie połowę stanowią dzieci poniżej 15. roku życia. Szacuje się, że około 10% ludności tu mieszkającej jest zakażona wirusem HIV. W slumsach panują niezwykle trudne warunki sanitarne.

Domy w dzielnicy slumsów mają ok. 15 m² ze średnią 5 mieszkańców na dom

Dalsza część poruszającej relacji Agnieszki o sytuacji  rodziny Hanki

Dużo później poznaliśmy dwie jej cudowne siostry, które chodzą do szkoły. Uczą się bardzo dobrze i mają ogromną szansę na to, żeby w przyszłości spełnić swoje marzenia. Nieustannie szukamy funduszy, by opłacić ich czesne.  

Rodzina mieszka w takim maleńkim pokoiku, który znajduje się w osiedlu slumsów, podobnego do wielu innych pomieszczeń, wynajmowanych przez najuboższą ludność. Nie ma tu prądu, bo rodziny nie stać na zapłacenie rachunku. Nie ma dostępu do pitnej wody. Mieszkańcy korzystają ze wspólnych latryn, z których nieczystości płyną między tymi malutkimi, jednopokojowymi domami.

W tym jednym pokoiku nie znajduje się praktycznie nic, nie ma w ogóle miejsca. Jest tylko jedno łóżko piętrowe, które przez nas zostało zakupione i jedno łóżko pojedyncze. Nie ma nawet kuchni. Wszystkie rzeczy mają porozkładane na łóżkach i powieszone pod sufitem [jak na zdjęciu powyżej]. Jak się wyjdzie z tego czegoś, to prosto do rynsztoku. 

Co miesiąc też tam jeździmy z paczkami żywnościowymi. Pomagamy tej mamie uiścić opłatę za wynajem tego pokoju. Bo najważniejsze jest to, żeby te dzieci nie zostały jeszcze raz od tej matki odłączone, żeby mogły wychowywać się w środowisku rodzinnym. Te dziewczynki są bardzo radosne, pogodne, pomimo trudnej sytuacji. Nie wyobrażam sobie tego, żeby mogły zostać rozdzielone. 

Od czasu do czasu, wtedy kiedy jest taka konieczność, kupujemy leki i płacimy za opiekę medyczną. Ta matka myje naczynia w zimnej wodzie, pracując w szkolnej kuchni. Cierpi z powodu artretyzmu. Bardzo często te ręce jej tak grabieją, że nie jest w stanie pracować tak naprawdę, a jest jedynym żywicielem rodziny. 

Agnieszka z Kasią – wolontariuszką Salvatti.pl zanoszą rodzinie Hanki garnki do gotowania i tygodniową porcję żywności z fasolą, kukurydzą, cukrem i mąką kukurydzianą na ugali. Gdyby nie ta pomoc, nie mieliby co jeść.

Dzięki darczyńcom z Polski Kasia dała dziewczynkom kilka drobiazgów. Dzieci bardzo się cieszyły z wszystkiego, nowych ubrań, słodyczy i pluszaków. Świnka Pepa zrobiła furorę (widać to na poniższym zdjęciu).

Jedna z młodszych sióstr Hanki dziękuje Bogu za… świnkę Pepę

Jeśli ta historia porusza twoje serce… możesz pomóc!

Miesięczny koszt utrzymania całej rodziny wynosi 405 zł

Koszt obejmuje:

  • Żywność – 1920 zł (ok. 160 zł miesięcznie); w tym tylko podstawowe produkty typu ryż, mąka kukurydziana, olej, cukier, fasola (bez warzyw, jajek, mięsa, mleka)
  • Roczne ubezpieczenie zdrowotne – 187 zł
  • Czesne dla 3 dziewczynek za cały rok nauki: 1434 zł (478 zł – czesne za 3 semestry dla jednej osoby x 3 osoby)
  • Opłata roczna za wynajem pokoju w slumsach: 1320 zł (110 zł za miesiąc)

Razem roczne utrzymanie kosztuje 4861 zł, co daje miesięczną kwotę 405 zł

Możesz zaopiekować się tą rodziną, wpłacając co miesiąc albo całą kwotę, albo jej część. Aby wpłata miała charakter cykliczny, po kliknięciu w przycisk „Przekaż darowiznę” zaznacz pole „Wspieram regularnie”. Jeśli chcesz mieć wgląd w to, jak zostały wykorzystane wpłacone przez Ciebie pieniądze – napisz do nas. Będziemy Ci wysyłać zdjęcia i relacjonować dalsze losy rodziny Hanki. Pisz na adres: aleksandra.b@salvatti.pl.

Możesz też opowiedzieć o tej historii rodzinie, znajomym, w swojej parafii czy pracy. Może to właśnie dzięki Tobie ten apel dotrze do kogoś, kto uratuje tę rodzinę. 

Agnieszka Gliniecka – służba w Sercu Kenii

​Agnieszka Gliniecka jest świecką misjonarką z Diecezji Sosnowieckiej. Swoją przygodę z Afryką rozpoczęła w 2012 roku. Już ten pierwszy, trzymiesięczny pobyt na „czerwonym lądzie” w Kenii okazał się punktem zwrotnym, który na stałe ukształtował jej powołanie i życiowe decyzje.
​Od dziesięciu lat Agnieszka poświęca się posłudze w Diecezji Murang’a w Centralnej Kenii. Centralnym punktem jej apostolatu jest pomoc najuboższym, wykluczonym i tym, którzy zostali zepchnięci na margines społeczeństwa. Jej życiową misją jest odkrywanie i ukazywanie oblicza Jezusa w każdym człowieku oraz codzienna, praktyczna realizacja przykazania miłości.

​Przez ostatnich siedem lat życie Agnieszki nierozerwalnie związane jest z Domem Dziecka UPENDO. To tam, wspólnie z lokalnymi współpracownikami, tworzy bezpieczny dom i daje nadzieję dzieciom oraz młodzieży, którzy z różnych przyczyn doświadczyli w życiu niewiele miłości. Oprócz opieki, Agnieszka aktywnie inicjuje działania mające na celu reintegrację podopiecznych – dążąc do ich powrotu do środowiska rodzinnego lub umieszczenia w pieczy zastępczej.

Ta zbiórka powstała dzięki obecności w Kenii wolontariuszki Salvatti.pl – Kasi Pytlarz. Na gorąco podzieliła się swoimi pierwszymi wrażeniami po odwiedzeniu rodziny Hanki w slumsach:

Dwa dni temu byłam z naszą misjonarką Agnieszką w slumsach Nairobi. Pomaga tam kilku rodzinom. Muszę powiedzieć, że to był mój pierwszy raz w takim miejscu. Myślałam, że jak widziałam życie Masajów w chacie z gliny, krowiego nawozu, gałęzi, bez wody i prądu, z klepiskiem, to już nic mnie nie zaskoczy… Muszę powiedzieć, że się myliłam. To w jakich warunkach żyją Ci ludzie, dzieci, to nawet nie wiem jak opisać…

 

25zł z 4,861zł raised

25zł z 4,861zł raised

Hanka trafiła do naszego domu dziecka po gwałcie. Miała wtedy 9 lat.

Tam, w tej rodzinie, nie ma ojca, matka samotnie wychowuje czworo dzieci. Najstarszy jest syn, który już jest młodym dorosłym. Pomogliśmy mu skończyć szkołę zawodową elektryczną. Ale nie ma stałej pracy, pracuje tylko dorywczo. Drugim dzieckiem w tej rodzinie, w kolejności narodzin, jest właśnie Hanka. Pewnego dnia, gdy dziewczynka była pod opieką babci – matka musiała iść do pracy – została napadnięta i zgwałcona. Sprawcy nie ujęto. Hanka trafiła do nas. Potrzebowała dużo wsparcia. Była w bardzo złym stanie. Fizycznym i psychicznym. Baliśmy się o nią. I tak poznaliśmy jej rodzinę, której historia nami wstrząsnęła…

Relacjonuje Agnieszka Gliniecka, świecka misjonarka z Polski, która pracuje w domu dziecka w Upendo, Kenia

Rodzeństwo Hanki przed wejściem do ich domu w slumsach na przedmieściach Nairobi

W slumsach na przedmieściach Nairobi mieszka ponad 800 tys. ludzi

W Kenii znajdują się największe dzielnice biedy w Afryce. Slumsy na przedmieściach Nairobi zamieszkuje  ponad 800 tys. mieszkańców, w tym prawie połowę stanowią dzieci poniżej 15. roku życia. Szacuje się, że około 10% ludności tu mieszkającej jest zakażona wirusem HIV. W slumsach panują niezwykle trudne warunki sanitarne.

Domy w dzielnicy slumsów mają ok. 15 m² ze średnią 5 mieszkańców na dom

Dalsza część poruszającej relacji Agnieszki o sytuacji  rodziny Hanki

Dużo później poznaliśmy dwie jej cudowne siostry, które chodzą do szkoły. Uczą się bardzo dobrze i mają ogromną szansę na to, żeby w przyszłości spełnić swoje marzenia. Nieustannie szukamy funduszy, by opłacić ich czesne.  

Rodzina mieszka w takim maleńkim pokoiku, który znajduje się w osiedlu slumsów, podobnego do wielu innych pomieszczeń, wynajmowanych przez najuboższą ludność. Nie ma tu prądu, bo rodziny nie stać na zapłacenie rachunku. Nie ma dostępu do pitnej wody. Mieszkańcy korzystają ze wspólnych latryn, z których nieczystości płyną między tymi malutkimi, jednopokojowymi domami.

W tym jednym pokoiku nie znajduje się praktycznie nic, nie ma w ogóle miejsca. Jest tylko jedno łóżko piętrowe, które przez nas zostało zakupione i jedno łóżko pojedyncze. Nie ma nawet kuchni. Wszystkie rzeczy mają porozkładane na łóżkach i powieszone pod sufitem [jak na zdjęciu powyżej]. Jak się wyjdzie z tego czegoś, to prosto do rynsztoku. 

Co miesiąc też tam jeździmy z paczkami żywnościowymi. Pomagamy tej mamie uiścić opłatę za wynajem tego pokoju. Bo najważniejsze jest to, żeby te dzieci nie zostały jeszcze raz od tej matki odłączone, żeby mogły wychowywać się w środowisku rodzinnym. Te dziewczynki są bardzo radosne, pogodne, pomimo trudnej sytuacji. Nie wyobrażam sobie tego, żeby mogły zostać rozdzielone. 

Od czasu do czasu, wtedy kiedy jest taka konieczność, kupujemy leki i płacimy za opiekę medyczną. Ta matka myje naczynia w zimnej wodzie, pracując w szkolnej kuchni. Cierpi z powodu artretyzmu. Bardzo często te ręce jej tak grabieją, że nie jest w stanie pracować tak naprawdę, a jest jedynym żywicielem rodziny. 

Agnieszka z Kasią – wolontariuszką Salvatti.pl zanoszą rodzinie Hanki garnki do gotowania i tygodniową porcję żywności z fasolą, kukurydzą, cukrem i mąką kukurydzianą na ugali. Gdyby nie ta pomoc, nie mieliby co jeść.

Dzięki darczyńcom z Polski Kasia dała dziewczynkom kilka drobiazgów. Dzieci bardzo się cieszyły z wszystkiego, nowych ubrań, słodyczy i pluszaków. Świnka Pepa zrobiła furorę (widać to na poniższym zdjęciu).

Jedna z młodszych sióstr Hanki dziękuje Bogu za… świnkę Pepę

Jeśli ta historia porusza twoje serce… możesz pomóc!

Miesięczny koszt utrzymania całej rodziny wynosi 405 zł

Koszt obejmuje:

  • Żywność – 1920 zł (ok. 160 zł miesięcznie); w tym tylko podstawowe produkty typu ryż, mąka kukurydziana, olej, cukier, fasola (bez warzyw, jajek, mięsa, mleka)
  • Roczne ubezpieczenie zdrowotne – 187 zł
  • Czesne dla 3 dziewczynek za cały rok nauki: 1434 zł (478 zł – czesne za 3 semestry dla jednej osoby x 3 osoby)
  • Opłata roczna za wynajem pokoju w slumsach: 1320 zł (110 zł za miesiąc)

Razem roczne utrzymanie kosztuje 4861 zł, co daje miesięczną kwotę 405 zł

Możesz zaopiekować się tą rodziną, wpłacając co miesiąc albo całą kwotę, albo jej część. Aby wpłata miała charakter cykliczny, po kliknięciu w przycisk „Przekaż darowiznę” zaznacz pole „Wspieram regularnie”. Jeśli chcesz mieć wgląd w to, jak zostały wykorzystane wpłacone przez Ciebie pieniądze – napisz do nas. Będziemy Ci wysyłać zdjęcia i relacjonować dalsze losy rodziny Hanki. Pisz na adres: aleksandra.b@salvatti.pl.

Możesz też opowiedzieć o tej historii rodzinie, znajomym, w swojej parafii czy pracy. Może to właśnie dzięki Tobie ten apel dotrze do kogoś, kto uratuje tę rodzinę. 

Agnieszka Gliniecka – służba w Sercu Kenii

​Agnieszka Gliniecka jest świecką misjonarką z Diecezji Sosnowieckiej. Swoją przygodę z Afryką rozpoczęła w 2012 roku. Już ten pierwszy, trzymiesięczny pobyt na „czerwonym lądzie” w Kenii okazał się punktem zwrotnym, który na stałe ukształtował jej powołanie i życiowe decyzje.
​Od dziesięciu lat Agnieszka poświęca się posłudze w Diecezji Murang’a w Centralnej Kenii. Centralnym punktem jej apostolatu jest pomoc najuboższym, wykluczonym i tym, którzy zostali zepchnięci na margines społeczeństwa. Jej życiową misją jest odkrywanie i ukazywanie oblicza Jezusa w każdym człowieku oraz codzienna, praktyczna realizacja przykazania miłości.

​Przez ostatnich siedem lat życie Agnieszki nierozerwalnie związane jest z Domem Dziecka UPENDO. To tam, wspólnie z lokalnymi współpracownikami, tworzy bezpieczny dom i daje nadzieję dzieciom oraz młodzieży, którzy z różnych przyczyn doświadczyli w życiu niewiele miłości. Oprócz opieki, Agnieszka aktywnie inicjuje działania mające na celu reintegrację podopiecznych – dążąc do ich powrotu do środowiska rodzinnego lub umieszczenia w pieczy zastępczej.

Ta zbiórka powstała dzięki obecności w Kenii wolontariuszki Salvatti.pl – Kasi Pytlarz. Na gorąco podzieliła się swoimi pierwszymi wrażeniami po odwiedzeniu rodziny Hanki w slumsach:

Dwa dni temu byłam z naszą misjonarką Agnieszką w slumsach Nairobi. Pomaga tam kilku rodzinom. Muszę powiedzieć, że to był mój pierwszy raz w takim miejscu. Myślałam, że jak widziałam życie Masajów w chacie z gliny, krowiego nawozu, gałęzi, bez wody i prądu, z klepiskiem, to już nic mnie nie zaskoczy… Muszę powiedzieć, że się myliłam. To w jakich warunkach żyją Ci ludzie, dzieci, to nawet nie wiem jak opisać…

 

Wybierz metodę płatności
Dane osobiste

Terminy

Suma darowizn: 405zł One Time