Najnowsze wpłaty na portalu

JS

Jakub Salvatti

19/11/2024

Kwota przekazana
10zł
JS

Jakub Salvatti

19/11/2024

Kwota przekazana
50zł
Anonimowy użytkownik

Anonim

18/11/2024

Kwota przekazana
100zł
Anonimowy użytkownik

Anonim

17/11/2024

Kwota przekazana
100zł
Anonimowy użytkownik

Anonim

15/11/2024

Kwota przekazana
100zł

Być księdzem w miejscu niemożliwym do życia. Wspieramy seminarium dla Amazonii w Iquitos.

Zanim zaczęliśmy pomagać, musieliśmy nauczyć się tam żyć. Oto historia misyjnego seminarium w Iquitos gdzieś w środku peruwiańskiej doliny Amazonii. 

Nigdy nie należy wątpić w to, że nieskończona radość jest cechą Pana Boga. W związku z tym, poczucie humoru – w jakimś Boskim sensie – musi też być wewnętrzną cechą Stwórcy. Wszystko na ten temat staje się jasne, gdy człowiek decyduje się na podróż do Iquitos. Jakim autobusem? Jakim jeepem? Nie ma takiej drogi. Iquitos, serce amazońskiej dżungli, jest osłonięte przed wizytą nieśpiesznych turystów gęstą otuliną ciepłej selwy.

Można tam dopłynąć. Można wynająć wygodny hamak, na dolnym – tańszym lub na górnym – droższym, przeważnie tylko dla gringos pokładzie i śpiąc, popijając sok, robiąc zdjęcia papugom i małpom, można żeglować trzy dni łajbą z Yurimaguas do Iquitos. Można tam też dolecieć wygodnym samolotem z Limy. I można widzieć z okien dosięgającej już lotniska maszyny – raz jeszcze myśląc o subtelnym humorze Pana Boga – jak Amazonka wije się serpentynami w stronę wyczekiwanego miasta, łudząco podobna do ciała węża, pełzającego między trawami dżungli w stronę stopy pielgrzyma. Można potem przejechać przez Iquitos, wygodnie zasiedzianym w pagodzie sprytnego motoru – taksówki, w hiszpańskim skrócie motocarro – owianym przez wiatr i ogłuszonym skrzekiem silnika i dźwiękiem setek klaksonów za plecami. Można wreszcie, już poza centrum Iquitos, rozgarnąć ostatnie liście palm i stanąć w końcu pod bramą wyższego seminarium świętego Augustyna – w samym sercu peruwiańskiej dżungli.

Misyjne, dziś już regionalne, wyższe seminarium św. Augustyna w Iquitos, ma swoją bogatą, choć stosunkowo krótką historię. Rozwijało się zupełnie tak, jak i cały Wikariat Apostolski Loreto, bo seminarium jest też istotną częścią Kościoła katolickiego w tej leśnej, rozległej prowincji peruwiańskiej dżungli. Przez kilkanaście lat, co jest dla nas szczególnym wyróżnieniem, nad formacją kolejnych roczników seminarzystów w Iquitos, czuwali polscy formatorzy – księża wychowawcy dobrani spośród misjonarzy fidei donum, posłanych z Kościoła nad Wisłą do Kościoła nad Amazonką. Ksiądz Zbyszek Rembała, z właściwym dla Niego humorem, opowiadał mi kiedyś, jak wylądował w Iquitos i rozglądał się za pierwszą pracą misjonarską. Minął miesiąc a tu nic. Poszedł więc do biskupa z prośbą o jakiś przydział. Biskup popatrzył na Zbyszka z uśmiechem i powiedział: „spokojnie, robota przyjdzie. Najpierw poznaj ten świat. Bo widzisz, tutaj żyć jest bardzo trudno, a co dopiero pracować…”.

Pierwszy budynek seminarium mieścił się tuż obok katedry, w samym centrum miasta. Z biegiem lat i postępami ewangelizacji rosła liczba kandydatów do kapłaństwa. Zatem około roku 2010, hiszpański biskup Julian Centeno podjął decyzję o budowie nowego budynku dla kleryków, położonego poza głównymi arteriami Iquitos, około trzech kilometrów od drogi san Tomás, poza miastem. Siedziba seminarium – piękna, duża, przestrzenna – mieści się tam do dziś. Przemiany historii wymuszają jednak również zmiany w formacji. Od roku dawne seminarium św. Augustyna w Loreto, to regionalne wyższe seminarium dla całej, peruwiańskiej części Amazonii.

Kim są studenci, którzy zgłaszają się do drzwi seminarium w Iquitos? To często młodzi mężczyźni, zaczynający dopiero drogę chrześcijańskiego życia. Wierzą mocno w ewangelię lecz potrzebują długiej formacji, osobistego doświadczenia Chrystusa, wejścia w tajemnicę wiary i wyzwolenia z religijnej ignorancji. Są dokładnie tacy, jakie jest ich otoczenie i kultura, z której przychodzą na wołanie Jezusa. Czasem formację trzeba rozpocząć od bardzo ludzkich podstaw, takich jak higiena osobista a nawet uczenie się czytania albo pisania. Powołanie, które Pan chce dać Kościołowi, jest jednak bezwarunkowe i według pragnień Jego Boskiego serca, a nie według ludzkich kryteriów tego świata.

Warunki życia, cywilizacji i rozwoju społecznego w tej części Ameryki łacińskiej, są jednymi z najtrudniejszych na kuli ziemskiej. Upał, wilgotność, insekty, niewygoda, braki materialne. Skoro życie społeczne jest tam tak utrudnione, niełatwe również będzie ekonomiczne funkcjonowanie samej instytucji, którą pragniemy wspierać. W tym momencie, na skutek różnych przemian, w seminarium amazońskim w Iquitos, studiuje i formuje się dziesięciu kleryków. Roczne utrzymanie jednego seminarzysty to suma około tysiąca dolarów – a więc około pięciu tysięcy polskich złotych na dziś. To wcale nie dużo! Dla jednego, biednego, lokalnego Kościoła to zbyt dużo, ale jeśli znajdziemy sto z ponad dziesięciu tysięcy parafii jakie istnieją w Polsce – nawet w tak trudnych czasach będziemy wygrani. Albo jeśli znajdziemy stu hojnych ludzi, wspaniałych, zaangażowanych, otwartych na misyjne horyzonty myślenia – wówczas poradzimy sobie!

Nie czekamy zatem, aż wyjaśni się, kto wygra wojnę i czy będzie węgiel albo nie – wychodzimy naprzeciw wyzwaniu. Adoptuj misyjne seminarium dla Amazonii w Iquitos!

Niniejsza zbiórka realizowana jest na rzecz Papieskich Dzieł Misyjnych – Dyrekcja Krajowa. Informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych, znajdziecie Państwo w klauzuli informacyjnej, klikając w poniższy link:

https://app.gorodo.pl/api/klauzula_informacyjna_darowizny/5271628463

2,200zł of 100,000zł raised

Zanim zaczęliśmy pomagać, musieliśmy nauczyć się tam żyć. Oto historia misyjnego seminarium w Iquitos gdzieś w środku peruwiańskiej doliny Amazonii. 

Nigdy nie należy wątpić w to, że nieskończona radość jest cechą Pana Boga. W związku z tym, poczucie humoru – w jakimś Boskim sensie – musi też być wewnętrzną cechą Stwórcy. Wszystko na ten temat staje się jasne, gdy człowiek decyduje się na podróż do Iquitos. Jakim autobusem? Jakim jeepem? Nie ma takiej drogi. Iquitos, serce amazońskiej dżungli, jest osłonięte przed wizytą nieśpiesznych turystów gęstą otuliną ciepłej selwy.

Można tam dopłynąć. Można wynająć wygodny hamak, na dolnym – tańszym lub na górnym – droższym, przeważnie tylko dla gringos pokładzie i śpiąc, popijając sok, robiąc zdjęcia papugom i małpom, można żeglować trzy dni łajbą z Yurimaguas do Iquitos. Można tam też dolecieć wygodnym samolotem z Limy. I można widzieć z okien dosięgającej już lotniska maszyny – raz jeszcze myśląc o subtelnym humorze Pana Boga – jak Amazonka wije się serpentynami w stronę wyczekiwanego miasta, łudząco podobna do ciała węża, pełzającego między trawami dżungli w stronę stopy pielgrzyma. Można potem przejechać przez Iquitos, wygodnie zasiedzianym w pagodzie sprytnego motoru – taksówki, w hiszpańskim skrócie motocarro – owianym przez wiatr i ogłuszonym skrzekiem silnika i dźwiękiem setek klaksonów za plecami. Można wreszcie, już poza centrum Iquitos, rozgarnąć ostatnie liście palm i stanąć w końcu pod bramą wyższego seminarium świętego Augustyna – w samym sercu peruwiańskiej dżungli.

Misyjne, dziś już regionalne, wyższe seminarium św. Augustyna w Iquitos, ma swoją bogatą, choć stosunkowo krótką historię. Rozwijało się zupełnie tak, jak i cały Wikariat Apostolski Loreto, bo seminarium jest też istotną częścią Kościoła katolickiego w tej leśnej, rozległej prowincji peruwiańskiej dżungli. Przez kilkanaście lat, co jest dla nas szczególnym wyróżnieniem, nad formacją kolejnych roczników seminarzystów w Iquitos, czuwali polscy formatorzy – księża wychowawcy dobrani spośród misjonarzy fidei donum, posłanych z Kościoła nad Wisłą do Kościoła nad Amazonką. Ksiądz Zbyszek Rembała, z właściwym dla Niego humorem, opowiadał mi kiedyś, jak wylądował w Iquitos i rozglądał się za pierwszą pracą misjonarską. Minął miesiąc a tu nic. Poszedł więc do biskupa z prośbą o jakiś przydział. Biskup popatrzył na Zbyszka z uśmiechem i powiedział: „spokojnie, robota przyjdzie. Najpierw poznaj ten świat. Bo widzisz, tutaj żyć jest bardzo trudno, a co dopiero pracować…”.

Pierwszy budynek seminarium mieścił się tuż obok katedry, w samym centrum miasta. Z biegiem lat i postępami ewangelizacji rosła liczba kandydatów do kapłaństwa. Zatem około roku 2010, hiszpański biskup Julian Centeno podjął decyzję o budowie nowego budynku dla kleryków, położonego poza głównymi arteriami Iquitos, około trzech kilometrów od drogi san Tomás, poza miastem. Siedziba seminarium – piękna, duża, przestrzenna – mieści się tam do dziś. Przemiany historii wymuszają jednak również zmiany w formacji. Od roku dawne seminarium św. Augustyna w Loreto, to regionalne wyższe seminarium dla całej, peruwiańskiej części Amazonii.

Kim są studenci, którzy zgłaszają się do drzwi seminarium w Iquitos? To często młodzi mężczyźni, zaczynający dopiero drogę chrześcijańskiego życia. Wierzą mocno w ewangelię lecz potrzebują długiej formacji, osobistego doświadczenia Chrystusa, wejścia w tajemnicę wiary i wyzwolenia z religijnej ignorancji. Są dokładnie tacy, jakie jest ich otoczenie i kultura, z której przychodzą na wołanie Jezusa. Czasem formację trzeba rozpocząć od bardzo ludzkich podstaw, takich jak higiena osobista a nawet uczenie się czytania albo pisania. Powołanie, które Pan chce dać Kościołowi, jest jednak bezwarunkowe i według pragnień Jego Boskiego serca, a nie według ludzkich kryteriów tego świata.

Warunki życia, cywilizacji i rozwoju społecznego w tej części Ameryki łacińskiej, są jednymi z najtrudniejszych na kuli ziemskiej. Upał, wilgotność, insekty, niewygoda, braki materialne. Skoro życie społeczne jest tam tak utrudnione, niełatwe również będzie ekonomiczne funkcjonowanie samej instytucji, którą pragniemy wspierać. W tym momencie, na skutek różnych przemian, w seminarium amazońskim w Iquitos, studiuje i formuje się dziesięciu kleryków. Roczne utrzymanie jednego seminarzysty to suma około tysiąca dolarów – a więc około pięciu tysięcy polskich złotych na dziś. To wcale nie dużo! Dla jednego, biednego, lokalnego Kościoła to zbyt dużo, ale jeśli znajdziemy sto z ponad dziesięciu tysięcy parafii jakie istnieją w Polsce – nawet w tak trudnych czasach będziemy wygrani. Albo jeśli znajdziemy stu hojnych ludzi, wspaniałych, zaangażowanych, otwartych na misyjne horyzonty myślenia – wówczas poradzimy sobie!

Nie czekamy zatem, aż wyjaśni się, kto wygra wojnę i czy będzie węgiel albo nie – wychodzimy naprzeciw wyzwaniu. Adoptuj misyjne seminarium dla Amazonii w Iquitos!

Niniejsza zbiórka realizowana jest na rzecz Papieskich Dzieł Misyjnych – Dyrekcja Krajowa. Informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych, znajdziecie Państwo w klauzuli informacyjnej, klikając w poniższy link:

https://app.gorodo.pl/api/klauzula_informacyjna_darowizny/5271628463

Wybierz metodę płatności
Dane osobiste

Terminy

Suma darowizn: 10zł