Łóżka dla masajskich dziewcząt
Naseriam, Naisiae, Mayana i Naleku zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem, dźwigają na swoich małych barkach ciężar odpowiedzialności za rodzinę. Każdego dnia przemierzają kilometry w poszukiwaniu wody, pomagają przy młodszym rodzeństwie, a przyszłość, która je czeka, to życie w ubóstwie i brak perspektyw. Te młode, masajskie dziewczynki, które przybyły do szkoły w Wasso, po raz pierwszy mogą zasmakować tego, co dla wielu dzieci na świecie jest codziennością – posiłku, łóżka, miejsca, gdzie mogą się uczyć. Szkoła to dla nich spełnienie marzeń, ale również niepewność, bo nie ma jeszcze wystarczających środków, aby mogły zamieszkać w godnych warunkach…
Pilna potrzeba!
Do zaprzyjaźnionej z Fundacją Salvatti.pl szkoły z internatem w Wasso w Tanzanii, prowadzonej przez siostry Oblatki asumpcjonistki, przybyło kilka nowych uczennic – dziewczynek z plemienia Masajów. Mają zamieszkać w internacie, ale brakuje miejsc, bo potrzeby są ogromne. Tymczasowo zamieszkają we wznoszonym właśnie budynku administracyjnym, który nie jest jeszcze ukończony. Trzeba pilnie wykończyć jedno z pomieszczeń i wstawić tam łóżka z materacami. I tylko tyle, bo dzieci nie mają wielu ubrań, by były potrzebne szafy, a lekcje odrabiają w szkole, także biurka też nie są konieczne. Tylko tyle, i aż tyle, bo pieniędzy brakuje na wszystko.
Rodzice nie chcą posyłać dziewcząt do szkoły
Dziewczynki zostały przyprowadzone do szkoły przez rodziców, przymuszonych wprowadzonym przez rząd Tanzanii obowiązkiem szkolnym dla dzieci masajskich. Nie chcą jednak płacić czesnego. Musieliby w tym celu sprzedać na przykład krowę, która jest dla nich większą wartością niż edukacja dziecka. Zaraz po wprowadzeniu obowiązku szkolnego rząd wysyłał autobusy szkolne, które zabierały dzieci masajskie, również te pasące stada, do szkoły na siłę. Zwierzęta zostawały bez opieki, więc rodzice nakazali dzieciom trzymać się z daleka od dróg. Dziś więcej dzieci chodzi do szkoły, ale wciąż wiele jest zostawionych samym sobie – ze stadami w środku niczego, bez wody i jedzenia. Te w szkole są szczęśliwe, trafiły do raju, bo mają co jeść i gdzie spać. I mogą się uczyć. Jednak te podstawowe dla nas rzeczy to dla wielu z nich nadal nieosiągalne przywileje.
Przerwij cykl ubóstwa
Zgodnie z tradycją plemienia Masajów dziewczynki się nie kształcą. Ich dzień upływa na pomaganiu matkom: chodzą rano po wodę do 6 km, zbierają patyki po stepie, by matka mogła ugotować kukurydzę, zazwyczaj pomagają przy młodszych dzieciach. W wieku 11 czy 12 lat są wydawane za mąż. Do obowiązków dobrej żony należy zbudowanie lepianki, która służy za dom dla całej rodziny, rodzenie dzieci
i zajmowanie się gospodarstwem domowym. Za kilkanaście lat córki dorastają i historia zatacza koło. I taki stan mógłby trwać dalej, gdyby nie zmiany klimatyczne. Narastająca susza i degradacja ziemi powodują, że hodowla bydła staje się coraz trudniejsza. Tymczasem byt Masajów i ich przetrwanie są uzależnione właśnie od bydła. Brak środków do życia, a w efekcie pogłębiająca się bieda i głód mogą sprawić, że kontynuowanie życia w tradycyjnej formie nie będzie możliwe. Dobrym rozwiązaniem, które może przerwać ten cykl ubóstwa jest edukacja.
Na pokój i łóżka czekają: Naseriam (niosąca pokój), Naisiae (ciężko pracująca), Mayan (błogosławiona) i Naleku (urodzona w nocy).
Koszt łóżek z materacami: 6000 zł
Koszt wykończenia pomieszczenia, w którym zamieszkają dziewczęta (materiały i robocizna): 9000 zł
Bardzo prosimy o wsparcie – Wasz drobny datek może uszczęśliwić kilka młodych dziewcząt i dać im szansę na naprawdę lepsze życie.
Naseriam, Naisiae, Mayana i Naleku zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem, dźwigają na swoich małych barkach ciężar odpowiedzialności za rodzinę. Każdego dnia przemierzają kilometry w poszukiwaniu wody, pomagają przy młodszym rodzeństwie, a przyszłość, która je czeka, to życie w ubóstwie i brak perspektyw. Te młode, masajskie dziewczynki, które przybyły do szkoły w Wasso, po raz pierwszy mogą zasmakować tego, co dla wielu dzieci na świecie jest codziennością – posiłku, łóżka, miejsca, gdzie mogą się uczyć. Szkoła to dla nich spełnienie marzeń, ale również niepewność, bo nie ma jeszcze wystarczających środków, aby mogły zamieszkać w godnych warunkach…
Pilna potrzeba!
Do zaprzyjaźnionej z Fundacją Salvatti.pl szkoły z internatem w Wasso w Tanzanii, prowadzonej przez siostry Oblatki asumpcjonistki, przybyło kilka nowych uczennic – dziewczynek z plemienia Masajów. Mają zamieszkać w internacie, ale brakuje miejsc, bo potrzeby są ogromne. Tymczasowo zamieszkają we wznoszonym właśnie budynku administracyjnym, który nie jest jeszcze ukończony. Trzeba pilnie wykończyć jedno z pomieszczeń i wstawić tam łóżka z materacami. I tylko tyle, bo dzieci nie mają wielu ubrań, by były potrzebne szafy, a lekcje odrabiają w szkole, także biurka też nie są konieczne. Tylko tyle, i aż tyle, bo pieniędzy brakuje na wszystko.
Rodzice nie chcą posyłać dziewcząt do szkoły
Dziewczynki zostały przyprowadzone do szkoły przez rodziców, przymuszonych wprowadzonym przez rząd Tanzanii obowiązkiem szkolnym dla dzieci masajskich. Nie chcą jednak płacić czesnego. Musieliby w tym celu sprzedać na przykład krowę, która jest dla nich większą wartością niż edukacja dziecka. Zaraz po wprowadzeniu obowiązku szkolnego rząd wysyłał autobusy szkolne, które zabierały dzieci masajskie, również te pasące stada, do szkoły na siłę. Zwierzęta zostawały bez opieki, więc rodzice nakazali dzieciom trzymać się z daleka od dróg. Dziś więcej dzieci chodzi do szkoły, ale wciąż wiele jest zostawionych samym sobie – ze stadami w środku niczego, bez wody i jedzenia. Te w szkole są szczęśliwe, trafiły do raju, bo mają co jeść i gdzie spać. I mogą się uczyć. Jednak te podstawowe dla nas rzeczy to dla wielu z nich nadal nieosiągalne przywileje.
Przerwij cykl ubóstwa
Zgodnie z tradycją plemienia Masajów dziewczynki się nie kształcą. Ich dzień upływa na pomaganiu matkom: chodzą rano po wodę do 6 km, zbierają patyki po stepie, by matka mogła ugotować kukurydzę, zazwyczaj pomagają przy młodszych dzieciach. W wieku 11 czy 12 lat są wydawane za mąż. Do obowiązków dobrej żony należy zbudowanie lepianki, która służy za dom dla całej rodziny, rodzenie dzieci
i zajmowanie się gospodarstwem domowym. Za kilkanaście lat córki dorastają i historia zatacza koło. I taki stan mógłby trwać dalej, gdyby nie zmiany klimatyczne. Narastająca susza i degradacja ziemi powodują, że hodowla bydła staje się coraz trudniejsza. Tymczasem byt Masajów i ich przetrwanie są uzależnione właśnie od bydła. Brak środków do życia, a w efekcie pogłębiająca się bieda i głód mogą sprawić, że kontynuowanie życia w tradycyjnej formie nie będzie możliwe. Dobrym rozwiązaniem, które może przerwać ten cykl ubóstwa jest edukacja.
Na pokój i łóżka czekają: Naseriam (niosąca pokój), Naisiae (ciężko pracująca), Mayan (błogosławiona) i Naleku (urodzona w nocy).
Koszt łóżek z materacami: 6000 zł
Koszt wykończenia pomieszczenia, w którym zamieszkają dziewczęta (materiały i robocizna): 9000 zł
Bardzo prosimy o wsparcie – Wasz drobny datek może uszczęśliwić kilka młodych dziewcząt i dać im szansę na naprawdę lepsze życie.