Uncategorized

Dajmy głos masajskim dziewczynom!

Tam, gdzie melodia musi walczyć o głos

Wyobraź sobie chór dziecięcy. Białe koszule, rozśpiewane buzie, błyszczące oczy. Teraz wyobraź sobie, że te dzieci nie wiedzą, czy jutro jeszcze będą mogły śpiewać. Bo mają 11 lat i czeka je… małżeństwo. Tak wygląda życie w wielu masajskich wioskach w Tanzanii.

A jednak – w miejscowości Ndotoi, gdzie polscy misjonarze prowadzą parafię, powstał mały, niezwykły chór. Składa się z dziewczynek i chłopców, którzy śpiewają o radości, choć znają smutek z bliska. To nie szkolny występ. To świadectwo. To bunt w trójdźwięku.

Śpiew zamiast ciszy. Marzenie zamiast milczenia.

Sinyati, Botoyo, Rachel. Mają po 10–12 lat. Wiele z nich miało nie iść do szkoły, bo przecież i tak zostaną szybko wydane za mąż. Tak było zawsze. Ale ten chór, ta parafia, to miejsce – to wszystko jest jak rysa na starym porządku.

Dziewczynki z Ndotoi, dzięki wsparciu misjonarzy, zaczęły śpiewać. I – o ironio – dopiero wtedy ktoś zaczął ich naprawdę słuchać.

Ze stepów do sceny – co się wydarzy, gdy spotkają się dwa światy?

W lipcu ten niezwykły chór ma szansę wystąpić na Festiwalu Dzieci Ziem Górskich w Nowym Sączu.
Wyobraź to sobie: kolorowe masajskie stroje, afrykański rytm, polska scena, tłum słuchaczy, który nie rozumie słów, ale czuje wszystko.

Ale żeby dotrzeć z Tanzanii do Polski, potrzeba czegoś więcej niż pasji.
Potrzeba 88 000 zł.

Jeśli nie zamążpójście, to co?

To pytanie nie daje spokoju rodzicom w masajskich wioskach. Bo jeśli córka nie wyjdzie za mąż, musi mieć jakąś wartość dla rodziny. Dlatego misjonarze chcą stworzyć ogrody warzywne, gdzie dziewczynki mogłyby pracować, zarabiać i zyskać przestrzeń na dorastanie.

Brzmi prosto? Może. Ale najpierw trzeba uszczelnić starą kolonialną tamę, żeby zatrzymać wodę. Bez wody nie ma ogrodu. Bez ogrodu nie ma czasu. Bez czasu… nie ma przyszłości.

Ich głos nie potrzebuje tłumaczenia. Potrzebuje Twojego zasięgu.

Nie musisz znać języka suahili, żeby wiedzieć, że coś ważnego dzieje się w tych piosenkach.
To nie tylko dźwięki. To komunikat. To opowieść o tym, że świat może wyglądać inaczej.

A Ty możesz im pomóc tę opowieść opowiedzieć światu.

💡 Co możesz zrobić?

  • 👉 Dorzucić się do zbiórki: link

  • 📲 Udostępnić ten tekst dalej – serio, jedno kliknięcie robi różnicę

  • 💬 Porozmawiać o tym z kimś – może w klasie dziecka, może w pracy

  • 🙋‍♀️ Zostać wolontariuszem – odezwij się do nas!

Bo to nie tylko śpiew. To dziewczynki, które chcą żyć inaczej.

Kiedy Sinyati stanie na scenie w Nowym Sączu i zaśpiewa, jej głos będzie dźwięczał długo po tym, jak zamilknie mikrofon.
Bo to będzie głos:
– że można coś zmienić.
– że nie jesteśmy obojętni.
– że każde dziecko zasługuje na dzieciństwo.

Zostawmy echo dobra.

Leave A Comment

Dodaj komentarz
Moderator zatwierdzi Twój komentarz