Cudowne uzdrowienie? Nauka kontra magia w walce o zdrowie dzieci z niepełnosprawnościami
Elia Gerison urodził się z wodogłowiem. Do naszego Centrum trafił w wieku 2 lat, przywieziony przez matkę, która uczyniła to wbrew woli rodziny. Chłopiec nie kontrolował ruchów głowy, nie potrafił raczkować, siedzieć, mówić ani stać. Niczego nie wykonywał samodzielnie. Rozpoczęliśmy od sesji terapeutycznych z wykorzystaniem procedury Shanta, aby zmniejszyć rozmiar głowy. Od tamtej chwili Elia jest naszym stałym pacjentem. Matce udało się wytłumaczyć swojej rodzinie, że cierpienie chłopca nie jest spowodowane karą za grzechy ani efektem czarów. Dzięki temu mogła wspierać terapię syna. Dziś Elia ma już 6 lat. Chodzi do szkoły, bardzo dobrze mówi, samodzielnie wykonuje swoje codzienne czynności. Jesteśmy z niego bardzo dumni – mówi Mary Gasper Mtaita, kierownik terapii w Centrum Rehabilitacji Faraja Pallotti w Arushy w Tanzanii.
Elisha Joshua ma prawie 2 lata. Został przywieziony do Centrum ze szpitala, dokąd trafił w wieku 6 miesięcy, jako dziecko opóźnione w rozwoju i niedożywione. Rodzice nie chcieli współpracować, gdyż uznali, że nic już chłopcu nie pomoże. Był bardzo słaby i nie potrafił wykonywać czynności charakterystycznych dla dzieci w jego wieku. Nie umiał siedzieć, raczkować, przekręcać się z boku na bok, miał opóźnienie rozwoju ruchowego i nie reagował na żadne dźwięki. Był bardzo wiotki. Nasze działania były dwutorowe: wyeliminować niedożywienie i usprawnić chłopca ruchowo. Rehabilitacja trwa do dzisiaj. Elisha jest aktywnym i zdrowym chłopcem, potrafi powiedzieć kilka słów, może siedzieć i bawić się samodzielnie, umie raczkować a nawet stać przez kilka minut. Teraz uczymy go chodzić – kontynuuje Mary Gasper Mtaita.
Moc przesądów silniejsza niż wiedza naukowa
To tylko dwie z wielu historii dzieci, które cudem zostały uratowane. W Tanzanii wciąż duża część społeczeństwa uważa, że niepełnosprawność dziecka to kara za grzechy lub działanie sił nadprzyrodzonych. Dzieci z niepełnosprawnościami są odcięte od życia społecznego, uznawane za przeklęte, często nieakceptowane nie tylko przez społeczeństwo, ale nawet przez własne rodziny, a w dorosłym życiu skazane na żebractwo i życie na marginesie. Zamiast korzystać z profesjonalnej pomocy, rodzice ich skupiają się na zabobonach i chodzeniu w różne miejsca w poszukiwaniu cudownego uzdrowienia. Nawet jeśli z jakichś powodów trafią w końcu do ośrodka rehabilitacji, najczęściej przymuszeni przez szpital, do którego dziecko trafiło w złym stanie, niechętnie stosują się do zaleceń rehabilitantów. Wiara w moc przesądów jest wciąż silniejsza niż wiedza naukowa. W efekcie wiele dzieci z niepełnosprawnościami takimi jak dziecięce porażenie mózgowe, zespół Downa, wodogłowie i inne są całkowicie pozbawione specjalistycznej pomocy. Najbardziej dramatyczna jest sytuacja dzieci mieszkających daleko od ośrodków miejskich, zwłaszcza wśród Masajów. Tutaj wrogiem pomocy są zarówno zabobony, jak i trudna do przebycia odległość.
Rehabilitacja – cud nieosiągalny?
Kilka lat temu, w Arushy (Tanzania) powstało Centrum Rehabilitacyjne Faraja Pallotti, nowoczesny ośrodek dla dzieci urodzonych z niepełnosprawnościami. Wyspecjalizowani rehabilitanci świadczą tutaj różnego typu usługi fizjoterapeutyczne, aby rozwijać potencjał dzieci we wszystkich obszarach: fizycznym, psychicznym i społecznym, dając im tym samym szansę na uzyskanie możliwie największej niezależności w dorosłym życiu.
Centrum Faraja Pallotti stawia sobie 3 główne cele:
- Rozprawić się z mitem i stygmatyzacją związanymi z niepełnosprawnością, które są bardzo powszechne w Tanzanii.
- Zapewnić rehabilitację dzieciom i ich rodzinom żyjącym z niepełnosprawnością, również tym mieszkającym z dala od Centrum.
- Traktować każde niepełnosprawne dziecko, które trafia do Faraja z godnością i szacunkiem.
Aby móc skutecznie walczyć z zabobonami i przesądami, a tym samym pomagać dzieciom z niepełnosprawnościami pracownicy Centrum postanowili docierać do najdalszych zakątków Tanzanii. Przemierzają setki kilometrów, by przekonywać, że można pomóc takim dzieciom oraz pokazywać, jak to robić. Niestety ostatnio zostali postawieni pod ścianą, bo zepsuł im się już bardzo wysłużony samochód.
Pojazd jest niezbędny, abyśmy mogli dotrzeć do większej liczby dzieci z różnego typu niepełnosprawnościami: do dzieci z albinizmem, z niepełnosprawnościami fizycznymi i intelektualnymi żyjącymi w społeczności Masajów i wielu innych – mówi dyrektor Centrum ksiądz Allan Bukenya, SAC.
Twoja pomoc znaczy wiele
Centrum Faraja Pallotti zwraca się z prośbą o wsparcie. Zbieramy na samochód, który pozwoli dotrzeć do tych dzieci, które mają najmniejsze szanse na pomoc. Koszt zakupu samochodu terenowego, który sprawdzi się w trudnych warunkach drogowych Tanzanii wynosi 135 744 zł. Ta zbiórka ma pokryć połowę tej kwoty, czyli 67 872 zł . Centrum Faraja Pallotti zobowiązuje się opłacać z własnych środków koszty paliwa i przeglądów technicznych.
WPŁATY MOŻESZ DOKONAĆ TUTAJ: ZBIÓRKA
Pamiętaj, że nawet najmniejsza kwota jest realną pomocą. Możesz wspomóc Centrum Faraja Pallotti wpłacając darowiznę na zbiórkę (nawet 20 zł może zrobić różnicę) lub:
- organizując zbiórkę wspólnie z rodziną, przyjaciółmi czy kolegami z pracy,
- udostępniając informację o zbiórce znajomym i w mediach społecznościowych.
Bez twojej pomocy rehabilitacja dzieci masajskich z niepełnosprawnościami może stać się cudem nieosiągalnym.