masajowie pomoc
Uncategorized

Pauline uciekła do szkoły – teraz my możemy pomóc jej spełnić marzenia!

Niektóre dzieci uciekają z domu, by się bawić. Inne – by przetrwać.

Mała Pauline Sindamoi, dziewczynka z plemienia Masajów, pewnego dnia po cichu wymknęła się z domu.
Biegła boso przez suchą, piaszczystą ziemię Tanzanii, omijała stada bydła i kałuże po porannej mgle.
Nie oglądała się za siebie. Wiedziała, że jeśli rodzice ją znajdą, każą jej wrócić.

Nie powinna tu być. Nie powinna iść do szkoły.

Ale chciała.

Nie tylko dlatego, że marzyła o nauce.
Nie tylko dlatego, że chciała innej przyszłości niż wczesne małżeństwo i ciężka praca w domu.
Pauline była głodna.

 

„Chciałam chodzić do szkoły, bo tam dostaje się jedzenie”

Kiedy dyrektor szkoły St. Martin de Porres zobaczył dziewczynkę stojącą samotnie na progu budynku, zapytał:

Gdzie są twoi rodzice?

Pauline opuściła wzrok. Bała się powiedzieć prawdę.
Bała się przyznać, że przyszła sama, że uciekła, że rodzice nigdy by jej tu nie przyprowadzili.

W końcu wyszeptała:

👉 „Inne dzieci z wioski chodzą do szkoły i mówią, że rano jedzą pyszną kaszkę, a potem mają dobry obiad. Ja w domu często nie mam co jeść.”

To nie była decyzja podjęta z dziecięcej ciekawości.
To była walka o przetrwanie.

Dziś Pauline jest jedną z najlepszych uczennic w swojej klasie.
Codziennie pokonuje 3 km pieszo, by dotrzeć do szkoły, ale nie narzeka.

Szkoła to dla niej coś więcej niż miejsce nauki – to schronienie, drugi dom, nadzieja na przyszłość.

Kuchnia, która się rozpada – problem, który zagraża edukacji

Szkoła St. Martin de Porres jest oazą dla setek dzieci z masajskich wiosek.
Jednak nawet oaza nie przetrwa, jeśli zabraknie w niej pożywienia.

Kuchnia, w której przygotowywane są posiłki dla dzieci, grozi zawaleniem.

🏚 Zamiast okien i drzwi – dziury w murze.
🔥 Zamiast kuchni – palenisko.
🥄 Brak stołów i krzeseł – dzieci jedzą na ziemi, trzymając talerze na kolanach.
🚫 Brak higieny i podstawowych standardów sanitarnych.

Jeśli ten budynek runie, runie nie tylko ściana.
Runie pewność, że dzieci dostaną ciepły posiłek.
A dla wielu z nich to jedyny posiłek w ciągu dnia.

Czy 20 865 zł może zmienić świat?

Dla nas to koszt nowego telefonu, krótkiego urlopu, może kilku miesięcy codziennej kawy na mieście.
Dla dzieci w Tanzanii to nowa kuchnia, zdrowe posiłki i szansa na lepszą przyszłość.

Co możemy zrobić?

Kupić nowoczesne kuchenki i garnki, by gotować więcej posiłków, szybciej i bezpieczniej.
Wyremontować budynek, by przestał zagrażać zdrowiu dzieci.
Zapewnić stoły i krzesła, by dzieci mogły jeść w godnych warunkach.

Pełny koszt projektu: 20 865 zł

💰 13 156 000 szylingów tanzańskich
To 20 865 zł za pewność, że setki dzieci, takich jak Pauline, będą miały co jeść.

Masajowie mówią, że jedno ziarno prosa nie napełni garnka… ale razem możemy go napełnić!

W kulturze Masajów istnieje powiedzenie:
👉 „Jedno ziarno prosa nie ugotuje posiłku.”

Ale jeśli zbierzemy ich tysiące – możemy nakarmić całą wioskę.

Pauline nie powinna musieć uciekać z domu, żeby dostać śniadanie.
Nie powinna martwić się o to, czy kuchnia w jej szkole jutro jeszcze będzie stała.

Co możesz zrobić?

🎯 Wpłać choćby symboliczną kwotę – każda złotówka to cegiełka w budowie tej kuchni.
🎯 Udostępnij tę historię – im więcej osób ją pozna, tym szybciej zmienimy los tych dzieci.
🎯 Pomóż budować świat, w którym edukacja i ciepły posiłek nie są luksusem.

Mała Pauline otworzyła drzwi do szkoły dla siebie.
Teraz my możemy otworzyć dla niej i jej rówieśników drzwi do przyszłości.

Czy pomożesz nam postawić kuchnię, która nakarmi marzenia? 🍚❤️

📢 Zostań częścią tej historii. Razem możemy więcej.

 

Leave A Comment

Dodaj komentarz
Moderator zatwierdzi Twój komentarz